n Genealogia genetyczna: Test DNA ujawnił zdradę? O czym należy pamiętać

Test DNA ujawnił zdradę? O czym należy pamiętać


Wraz ze wzrostem popularności genealogii genetycznej w Polsce rośnie też liczba przypadków, kiedy osoba wykonująca test DNA dowiaduje się – często zupełnie niezamierzenie i niespodziewanie – że część ich drzewa genealogiczna nie pokrywa się z prawdą biologiczną. Wielu Czytelników pyta mnie więc: "czy mogę mieć pewność, że wyniki genetyczne potwierdzają zdradę?"

To trudne pytanie – każdy przypadek jest inny. Należy pamiętać, że nie po każdym przodku dziedziczymy DNA i że z dalekimi krewnymi, z którymi jesteśmy biologicznie spokrewnieni możemy nie mieć wspólnych żadnych odcinków DNA. Udowodnienie testem autosomalnym, że odległy przodek nie jest naszym biologicznym przodkiem jest trudne, choć w wielu przypadkach nie jest niemożliwe.

Jednak najwięcej emocji wzbudzają zazwyczaj nie niespodziewane odkrycia o odległych antenatach, ale o tych, którzy są nam znacznie bliżsi – rodzice, dziadkowie czy pradziadkowie. Po nich zawsze dziedziczymy DNA, a więc brak wspólnego z nimi DNA oznacza, że mamy do czynienia z niezgodnością genealogiczno-genetyczną (NGG). Może przejawiać się to znacznie niższą ilością DNA u rodzeństwa niż byśmy się spodziewali (co sugeruje, że może to być w istocie rodzeństwo przyrodnie) lub brakiem wspólnego DNA z ojcem (co jednoznacznie wyklucza jego biologiczne ojcostwo).

Przed założeniem zdrady lub rozmową z krewnymi (jeśli osoba badana uzna takie podejście za właściwe) należy upewnić się, że nasze wnioski są słuszne – w wielu przypadkach NGG jest następstwem innych zdarzeń niż zdrada, m.in.:

1) Adopcja

Choć w dzisiejszych czasach rodzice najczęściej nie ukrywają przed dzieckiem, że było adoptowane, to w przeszłości ukrywanie adopcji nie było rzadkim zjawiskiem. Jest to zwłaszcza prawdopodobne, kiedy dziecko nie jest spokrewnione z nikim z rodziny ojca i matki (lub dziadków – jeśli adoptowany był rodzic itd.).

2) Gwałt

Po odkryciu, że ojciec lub dziadek nie są biologiczną rodziną wiele osób często automatycznie zakłada, że dziecko zostało poczęte w wyniku zdrady. Nierzadko smutnym wyjaśnieniem jest nie niewierność małżeńska, ale gwałt. Zwłaszcza podczas wojen (ale nie tylko), wiele dzieci było poczętych w takich okolicznościach, czasami bez wiedzy ich prawnego ojca.

3) Zamienione dzieci

W dzisiejszych czasach zdarza się to bardzo rzadko, ale w przeszłości były przypadki nieumyślnej zamiany noworodków w szpitalu. Nie jest to co prawda najczęstsze wyjaśnienie przypadków NGG, ale warto wziąć je pod uwagę, zwłaszcza jeśli przy analizie genealogii krewnych genetycznych natkniemy się na osobę z tą samą datą urodzenia w tym samym szpitalu.

4) Zapłodnienie in vitro

Jeśli małżeństwo ma problemy z poczęciem naturalnym jedną z opcji, na którą może się zdecydować to zapłodnienie dawcą nasienia. Podobnie jak w przypadku adopcji, dzieci poczęte w ten sposób często nie wiedziały, że ich prawny ojciec nie jest ich biologicznym rodzicem.

5) Błędna genealogia

W sieci krąży wiele drzew genealogicznych różnej jakości. Początkujący genealog może czasem nieopatrznie wpisać do drzewa błędną linię po natknięciu się albo na sporządzone przez kogoś innego drzewo lub po odnalezieniu dokumentu dotyczącego niespokrewnionej osoby o tym samym imieniu i nazwisku. Jest to tym bardziej możliwe, kiedy natkniemy się na NGG we wcześniejszych pokoleniach, których w rodzinie może już nikt nie pamiętać. Czasem jednak błędne informacje pochodzą bezpośrednio od rodziny. W rodzinie mogło mówić się, że pradziadek był Żydem, ale w rzeczywistości jego przodkowie byli katolikami. Po otrzymaniu wyników etnicznych sugerujących brak aszkenazyjskiego pochodzenia osoba może niesłusznie założyć, że pradziadek nie jest biologicznym pradziadkiem, kiedy w rzeczywistości pradziadek może być biologicznym pradziadkiem, któremu w rodzinnych legendach błędnie przypisano żydowskie korzenie.


W niektórych przypadkach możemy nigdy nie być w stanie ustalić przyczyny niezgodności genealogiczno-genetycznej – np. zdrada i gwałt nie różnią się pod względem genetycznym i często nie zostawiają żadnych śladów w źródłach pisanych. Każda z tych możliwości może być trudna emocjonalnie, rodzić pytania o tożsamość i definicję rodziny.

Zanim jednak założymy (lub odrzucimy) którykolwiek z tych sześciu scenariuszy, warto spokojnie przeanalizować dostępne nam dowody (genetyczne, genealogiczne i historyczne). Zwłaszcza przed trudną rozmową z prawną lub nowo odkrytą genetyczną rodziną – nie mówmy czegoś, czego możemy później żałować.


Czy w Państwa rodzinie miała miejsce zdrada lub inna niezgodność genealogiczno-genetyczna? Rozpoczęcie przygody z genealogią genetyczną i analiza NGG możliwe są dzięki zbadaniu autosomalnego DNA (np. Family Finder). Żeby zbadać swój DNA, kliknij tutaj.



Przeczytaj również:

8 komentarzy:

  1. Ciekawy artykuł. Próbowałem ten temat zagaić kiedyś na https://www.facebook.com/groups/GenealogiaGenetyczna wrzucając link do angielskiego artykułu o ojcach, którzy się dowiedzieli, że nie są biologicznymi, ale zostałem (ja i artykuł) mocno zbesztany. Cóż być może niektórzy wolą żyć w błogiej nieświadomości...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Przykro mi, że został Pan zbesztany. To trudny temat, który ciągle wzbudza wiele emocji, ale na pewno warto o nim pisać i rozmawiać. Milczenie tylko nasila stygmatyzację takich przypadków.

      Łączę wyrazy szacunku
      E.J.G.

      Usuń
  2. I to jest właśnie błędne podejście do genealogii - próby udowadniania genetycznych potwierdzeń. Ojcem i Matką są osoby, które wychowały dziecko, to oni są rodzicami, a nie genetyczni pseudorodzice, którzy je opuścili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt nie podważa rodzicielstwa kochających niebiologicznych rodziców, ale wiele adoptowanych osób czuje silną potrzebę poznania biologicznej rodziny lub choćby otrzymania historii zdrowotnej. Nie powinniśmy z góry zakładać, że genetyczni rodzice to "pseudorodzice", którzy opuścili dziecko. Jest wiele przypadków, kiedy młode matki były zmuszane do oddania swoich dzieci do adopcji i spędziły całe życie próbując je odnaleźć. Zdarza się, że ojciec nie był nawet świadomy zostania ojcem, mimo że przyjąłby dziecko z otwartymi ramionami. Nie oceniajmy z góry biologicznych rodziców, nie znając okoliczności rozłąki z dzieckiem, ani osób, które czują potrzebę poznania swojej biologicznej przeszłości.

      Pozdrawiam
      E.J.G.

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. To są bardzo rzadkie przypadki, ale nawet w przypadku chimeryzmu powstałego w okresie płodowym dziecko jest nadal spokrewnione genetycznie z rodzicami.

      Pozdrawiam
      E.J.G.

      Usuń
  5. W grudniu ubiegłego roku otrzymałam e-mail - Amerykanin dzięki testowi DNA odkrył pół-ciotkę oraz to, że jego dziadek nie był jego biologicznym dziadkiem, tylko jakiś Polak. Nie miał pomysłu co robić. Nikt nie odpisywał mu na wiadomości, żadne z bliższych dopasowań. Wobec tego sięgnął dalej... i napisał do mnie, gdyż mój e-mail miał końcówkę .pl. Chciałam mu jakoś pomóc, choć pomyślałam sobie, że skąd ja ci człowieku znajdę dziadka? Jest tak wielu potomków moich dalszych przodków i on był jednym z nich. Niemniej po zastanowieniu się przyszła mi na myśl jedna osoba, wujek dobrej znajomej. On był w tym kraju. Bez większej nadziei wysłałam Amerykaninowi dokumenty na temat tego Polaka i co się okazało? W karcie podróży podany był adres jego "dziadka"! A więc dziadek dotychczas uważany za biologicznego i Polak, który przyszedł mi na myśl, znali się. Wobec tego pozostało sprawdzić powiązanie DNA z moją znajomą (sama kilka lat temu namówiłam ją na test). Otworzyłam GEDmatch... Och, tak wiele! To nie pozostawiało pola do wątpliwości. Teraz, rok po tych wydarzeniach, Amerykanin jest moim mężem, a w te święta odnaleźliśmy kolejne dziecko naszego weterana (łącznie troje).

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.